XXI wiek w kosmetyczce, czyli kosmetyki szyte na miarę i pachnąca biżuteria zamiast perfum (firma Basis)

Czy zawsze przed wyjściem z domu spryskujecie szyję i dekolt ulubionymi perfumami? Czy pomimo indywidualnych potrzeb skóry kupujecie modne i reklamowane kosmetyki, nawet jeśli niekoniecznie pasują do naszych potrzeb? A można spróbować inaczej? Wyjdźmy poza ramy dzięki firmie Basis. Dziś przedstawię Wam naszyjnik, który zastępuje perfumy oraz dwa kosmetyki, które uratowały moją skórę.



PACHNĄCA BIŻUTERIA


Przyznam, że mam z nią styczność po raz pierwszy i sądzę, że Wy również. Firma Basis ma w ofercie naszyjniki oraz bransoletki, dzięki którym będziecie mogły zapomnieć o perfumach. Cała ta biżuteria robiona jest ręcznie ze szła i plecionki. Szkło, z którego jest wykonana jest obojętne dla skóry, a barwione elementy ozdobne są w nim zupełnie zatopione - dzięki temu nie mają styczności ze skórą. Martwiłam się, że największy koralik będzie za ciężki do noszenia, a podczas chodzenia będzie podskakiwał z każdym moim ruchem, ale okazało się, że zupełnie nie miałam z tym problemu i noszenie go to sama przyjemność. Linki, z których jest zrobiony to plecionki ze specjalnych ekologicznych nici makramowych, które również są bezpieczne dla użytkowników - nawet tych z wieloma alergiami. Nie musicie się martwić, że barwnik z plecionki odbije się Wam na skórze czy jasnym ubraniu tak jak dzieje się w przypadku błyskotek ze stali, które możecie kupić w każdej sieciówce. Musimy pamiętać, że szkło wiąże się również z delikatnym obchodzeniem. Koraliki z tego naszyjnika wyglądają na dość solidne, ale by biżuteria służyła nam jak najdłużej najlepiej odkładać ją w bezpieczne miejsce.








Może teraz coś o tym skąd wydobywa się ten zapach z naszego naszyjnika. Głównym elementem pachnącym tej biżuterii jest wkład w kieszonce największego, szklanego koralika. Aby nasączyć wkład otrzymaną kompozycją zapachową należy wyjąć go za pomocą wykałaczki, szpilki lub igły. Wkropić 3-4 krople otrzymanego olejku i wsunąć go ponownie. Naszyjnik leżąc na skórze ogrzewany jest ciepłem ciała co powoduje uwalnianie się zapachu z olejku zawartego w szklanym elemencie. Według firmy Basis zapach po pierwszym nasączeniu utrzymuje się przez kilka godzin, a po każdym kolejnym znacznie dłużej. Muszę stwierdzić, że użyłam tyle olejku ile trzeba, a zapach czułam przez kilka tygodni! Może firma miała na myśli zapach odczuwalny wokół osoby, która nosi pachnącą biżuterię, bo po ok. tygodniu pachnącą woń czułam tylko ja. Z pewnością zapach utrzymuje się dłużej niż perfumy, których używam.

Ze względów bezpieczeństwa, czyli ochrony skóry przed kontaktem z olejkiem eterycznym w przypadku rozlania substancji zapachowej na naszyjnik należy wytrzeć ją suchą chusteczką higieniczną.

Na stronie dostępne są zapachy: ogród wschodu, owocowa energia, ziołowy sekret oraz świeży powiew. Wszystkie mają po 5 ml i ich cena wacha się od 18 do 29 zł. Jeśli wymarzycie sobie inny zapach to przypuszczam, że firma spróbuje spełnić Wasze sny ;)




Kompozycja zapachowa, którą dostałam ma świeży i intensywny aromat cytrusów. Propozycja zapachu przypadła mi do gustu, ale moim zdaniem jest to zapach raczej zarezerwowany na porę letnią. Firma Basis wykonuje przeróżne kompozycje zapachowe na indywidualne zamówienie. Kupując pachnącą biżuterie w zestawie znajdziecie aż 3 kompozycje do wypróbowania. Wkład naszyjnika napełniany jest wielokrotnie, a wybrany zapach można zamówić również osobno - w opakowaniach 5 lub 10 ml. Do zestawu załączony jest wymienny wkład kieszeni zapachowej oraz instrukcja obsługi.




Czy ten naszyjnik może zastąpić perfumy? Ja sądzę, że tak i korzystanie z perfum, gdy mamy ten naszyjnik (bądź bransoletkę, bo takie też są w ofercie) jest zupełnie zbędne. Na pewno świeżo po nasączeniu wkładu zapach poczuje ktoś obok nas, ale po jakimś czasie będziemy czuli go już tylko my. Myślę, że jest to mądre rozwiązanie, ponieważ nie zawsze inni ludzie chcą wąchać naszych perfum, którą mogą ich drażnić lub być za intensywne, a poczuje je ktoś raczej przy bliższym kontakcie.

Ogromnym plusem takiego zamiennika perfum jest odizolowanie skóry od obcych substancji. Wiele osób ze względu na wrażliwą skórę nie może używać zapachów z drogerii, a mając taką biżuterię mamy kontakt jedynie z obojętnym szkłem i nicią makramową. Zwykłe perfumy przenikają do naszego organizmu, tak jak kremy lub pokarm, więc nie jest to coś co służy naszemu zdrowiu.  Perfumy mogą powodować alergie, przebarwienia (gdy po ich użyciu wyjdziemy na dwór w upalny dzień), mogą uszkodzić biżuterię z stopów metali, powodować zaburzenia endokrynologiczne lub zniszczyć materiał ubrań lub przesuszyć włosy (a dużo osób właśnie w te miejsca nanosi perfumy). Jeśli ktoś przywiązuje uwagę do ekologicznych kosmetyków to ten produkt mógłby go zainteresować.

Cena takiego naszyjnika to koszt 112 zł, a bransoletki 110 zł.
Tu odsyłacze do sklepu internetowego: bransoletki i naszyjniki




Mi model naszyjnika bardzo się spodobał i najbardziej skradł moje serce dopiero po przymierzeniu. Jak już wcześniej pisałam, bałam się, że będzie za ciężki ze względu na szklany, duży koralik, ale nosi się go bardzo wygodnie. Naszyjnik ma zapięcie przesuwane na niciach przez co nakładanie go nie sprawia problemów i nie musimy nikogo prosić o zapięcie, a każdy może dopasować długość wisiorka do swoich upodobań. Jeśli nałożymy go do koszuli i zapniemy kilka guzików więcej to linki naszyjnika będą przypominać obecnie modne ozdobne ramiączka.















Dodam, że przesyłka, którą dostałam była pięknie oraz starannie zapakowana jak i doskonale zabezpieczała produkt przed zniszczeniem. Biżuteria oraz fiolka z próbką kompozycji zapachowej z naturalnych olejków eterycznych do napełnienia naszyjnika znajdowała się w ozdobnym pudełeczku z gąbką, które było w woreczku z ręcznie namalowanymi cytrusami. Całość znajdowała się w kartoniku z zasuszonymi pachnącymi płatkami kwiatów, więc już przy rozpakowywaniu przesyłki mogłam cieszyć się unoszącym zapachem.








DWA KOSMETYKI, KTÓRE URATOWAŁY MI SKÓRĘ


Firma Basis zajmuje się wytwarzaniem kosmetyków bazujących na naturalnych składnikach. Kosmetyków, które są dopasowane do klienta. Zwykle wygląda to tak, że interesant umawia się w Warszawie ze specjalistą z firmy, który bada skórę oraz zadaje szereg pytań odnośnie pielęgnacji i problemów z nią związanych. Na podstawie takiego badania tworzony jest unikalny kosmetyk. Ja niestety nie miałam okazji na tak szczegółowy dobór produktu, ale będąc w trakcie nawiązywania współpracy z firmą Basis napomniałam o mojej nadwrażliwości na niektóre składniki past do zębów oraz związanymi z tym nieprzyjemnościami. Jakże byłam zaskoczona, gdy otwierając paczuszkę ujrzałam dwie próbki.

Pierwsza z nich była rzeczywiście na te moje biedne usta. Dostałam bardzo wydajny balsam monoi z kokosem, który używam już dwa miesiące. Jest to balsam do ust, ale też do twarzy, więc nie bałam się, że moja skóra wokół ust zareaguje na niego źle. Od firmy dowiedziałam się, że silnie natłuszcza oraz regeneruje suchą i podrażnioną skórę. Mieli rację, bo kosmetyk rzeczywiście mi pomógł! Na popękane, wysuszone, spierzchnięte usta, na nocną regeneracje skóry twarzy - polecam. Balsam nie ma koloru, ale usta pięknie się po nim błyszczą. Zapach bardzo przyjemny, nie jest kokosowy jak się spodziewałam. Trudno mi określić co konkretnie przypomina, ale jest bardzo delikatny. 
Nie jestem pewna czy na stronie znajduje się identyczna kompozycja balsamu takiego jak mój, ale na stronie możecie kupić na pewno bardzo podobny: Balsam Monoi, 50 g / 65 zł .

Druga próbka to Jaśminowy krem łagodzący. Jest przeznaczony głównie do skóry twarzy (tym razem nie do ust) i działa na nią kojąco, nawilżająco i łagodząco. Dopiero niedawno skończyłam cały słoiczek kremu, używałam go 1,5 miesiąca i sprawdzał się genialnie na drobne problemy skórne czy miejscowe przesuszenia i odstające, suche skórki. Przynosił ulgę mojej twarzy i zregenerował skórę po wakacyjnym słońcu. Zapach kremu był łagodny, ale wyraźnie było czuć jaśmin. 
Znowu nie jestem pewna czy w sklepie internetowym znajduje się taki sam krem, który dostałam, ale podsyłam Wam linka do Kremu jaśminowego z kolagenem i elastyną w opakowaniu 30g za 75 zł.  TU link do sklepu :) 



--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na koniec króciutko o BASIS. Jest to malutka polska firma prowadzona przez kobiety. BASIS zajmuje się wytwarzaniem kompozycji zapachowych, naturalnych kosmetyków oraz oceną ich bezpieczeństwa. Basis to też ręcznie robione wyroby artystyczne, szkolenia i warsztaty tematyczne. 
Serdecznie zapraszam na Ich stronę internetową: http://pracownia-basis.pl/ (gdzie możecie kupić te cudeńka) oraz na konto w serwisie Instagram: https://www.instagram.com/basis_basis/ .
Moi fani z Instagrama dostaną przy zamówieniu drobne niespodzianki od firmy ;)

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jeśli post Wam się podobał to zapraszam do subskrypcji mojego bloga oraz do polubienia mojego konta na Instagramie @lukrecjjja ;) 

Komentarze

  1. Ciekawy pomysł z tym naszyjnikiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha pierwszy raz słyszę o takim cudaku :D bardzo ciekawa biżuteria :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też najpierw byłam zdziwiona, ale teraz myślę, że to interesujący pomysł ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Zapraszam również do obserwowania mojego bloga - DZIĘKUJĘ! :)